sábado, 4 de marzo de 2017

Wznieść się do źródeł języka: język natury w twórczości Winstona Moralesa Chavarro




 Wznieść się do źródeł języka: język natury w twórczości Winstona Moralesa Chavarro


Barbara Curzytek
Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu


Wstęp

Jednym z głównych wątków twórczości literackiej Winstona Moralesa Chavarro jest zainteresowanie rzeczywistością – czy też rzeczywistościami – wykraczającymi poza świat materialny; poszukiwanie nowych, metafizycznych, ukrytych, nienamacalnych prawd niedostępnych z punktu widzenia czysto naukowego czy racjonalnego. Celem niniejszego tekstu będzie przeanalizowanie relacji, jaka zawiązuje się pomiędzy naturą (rozumianą szerzej jako świat fizyczny) oraz wymiarem ukrytym, niematerialnym. Na podstawie fragmentów utworów poetyckich oraz tekstu eseistycznego autora zostanie przeanalizowana jego teza, że świat materialny to uniwersalny język, który poprzez uważną obserwację należy odczytać, aby poznać nowe, ukryte, prawdy wykraczające poza wymiar fizyczny.


Poezja a współczesny światopogląd naukowy

We współczesnym świecie, przede wszystkim zachodnim, dominuje światopogląd naukowy. W odróżnieniu od – wg Ernsta Cassirera – tzw. myślenia „prymitywnego” (1987: 126) lub mitycznego, jak określa go Claude Lévi-Strauss (drugi termin wydaje nam się bardziej zasadny), w którym świat jest postrzegany i postrzegalny wyłącznie jako całość, światopogląd naukowy ucieka się do kategoryzowania i systematyzowania rzeczywistości, przede wszystkim fizycznej, i analizuje ją, dzieląc na części (Cassirer 1987: 126). Wzrastająca liczba dziedzin nauki, koncentrującej się na tym, co materialne, prowadzi do fragmentacji rzeczywistości do takiego stopnia, że jej wymiar duchowy coraz częściej zostaje pominięty. Jednakże, jak zauważa Winston Morales Chavarro w pierwszym rozdziale swego dzieła eseistycznego Poéticas del ocultismo (Poetyki okultyzmu), należy zwrócić uwagę, że w początkach istnienia kultury ludzkiej jedyną metodą objaśniania świata, wcześniejszą od nauki, była poezja, która odwołuje się do uczuć i do tego, co nienamacalne:

Zanim nastąpiła kategoryzacja i systematyzacja świata, poezja była jedyną nauką, a także jedyną religią. Możemy stwierdzić, że poetyka była zaangażowana w tak dawne dziedziny wiedzy jak astrologia czy alchemia – prekursorki współczesnej astronomii i chemii (Morales Chavarro 2008: 18).[1]

To, co nienamacalne, było zatem zawsze nieodłączne od tego, co materialne.
Poezja starała się również objaśniać zjawiska nie dające się postrzegać przy pomocy rozumu, takie jak śmierć, życie czy miłość, wykraczając poza świat materialny:

Poezja narodziła się jako sposób objaśniania świata, jako forma dociekania tego, co inne, nieznane, nawet gdy chodziło o rzecz niewidzialną lub natury boskiej (poetyka oznaczała zjednoczenie z siłami pozaziemskimi i pozacielesnymi). Zakładała odwołanie się do tworzenia nie tylko po to, aby opisywać rzeczy podlegające logice ludzkiej, ale także te, które wymykały się jakimkolwiek wyjaśnieniom natury racjonalnej bądź symbolicznej. (Morales Chavarro 2008: 18)[2]

Podobnie jak filozofia, której źródłem jest zdziwienie światem, poezja w początkach swojego istnienia szuka odpowiedzi w naturze, która posiada zaszyfrowany język (2008: 20). Pierwotnie człowiek potrafił odczytywać i interpretować ów język, żył w harmonii i jedności z naturą, postrzegał siebie jako ogniwo kosmicznej sieci połączeń i interakcji, tylko jeden z wielu elementów Wszechświata, na który składają się wymiary zarówno materialny, jak i niewidzialny:

Każdy element makrokosmosu połączony jest w sposób niewytłumaczalny – z punktu widzenia racjonalnego – z wszystkimi cząsteczkami mikrokosmosu (czyli wymiaru ludzkiego). (Morales Chavarro 2008: 20)[3]






Taka całościowa wizja Wszechświata częściowo zachowała się w Ameryce Łacińskiej jako efekt wpływu kultur indiańskich i afrykańskich, dla których nie istnieje wyraźna granica pomiędzy światem materialnym i innymi wymiarami. Wymiar zamieszkiwany przez istoty duchowe – czy to bogów bądź istoty światła i ciemności, czy to dusze zmarłych przodków – współistnieje z rzeczywistością fizyczną, jest z nią nierozerwalnie związany i oba światy pozostają ze sobą w stałej interakcji. Jednakże również w synkretycznym świecie latynoamerykańskim zaczyna dominować zachodni światopogląd naukowy:

Twórczość literacka uległa technicyzacji, stała się racjonalna, utraciła swój pierwotny język – język zaszyfrowany, który łączył ją z idealnym porządkiem, z istotą bogactwa jej brzmień i form ekspresji. (Morales Chavarro 2008: 24)[4]

Stąd też zainteresowanie kolumbijskiego poety okultyzmem i ezoteryką jako forma „oporu wobec niemego języka nowoczesności” („una resistencia contra el lenguaje mudo de la modernidad”) (Morales Chavarro 2008: 24). Winston Morales pod wyraźnym wpływem twórców epoki romantyzmu (za swój wielki autorytet uznaje Williama Blake’a) postrzega rolę poety jako wieszcza (vate / aeda), który z uwagą obserwuje i potrafi interpretować znaki emitowane przez otoczenie oraz jest zdolny odczytywać zaszyfrowany język świata materialnego. W ten sposób uważna obserwacja rzeczywistości prowadzi do odsłonięcia pewnej ukrytej wiedzy, której należy doszukiwać się  poza wymiarem fizycznym.





Aniquirona i Schuaima: postać kobieca z onirycznych wizji i kreacja wyimaginowanego świata

Do zgłębienia sposobu, w jaki realizowane jest poszukiwanie tego, co duchowe, posłuży nam analiza fragmentów tomu poetyckiego Aniquirona, na który składa się 26 wierszy. Aniquirona to postać kobieca powstała, według słów autora, z inspiracji snami; jest to istota światła, „czarodziejka stworzona ze światła” („hechicera hecha de luz”)  (wiersz IV, 2015: 14) i to do niej zwraca się podmiot liryczny. Ta oniryczna postać zamieszkuje wykreowany przez poetę świat, Schuaimę, który podmiot liryczny odwiedza po to, by zgłębiać wymiar duchowy oraz by dążyć do spotkania z Aniquironą. Owa przestrzeń zdefiniowana jest wyraźnie w wierszu XXII:

Schuaima es la nación
Donde todos los que se fueron han llegado. (2015: 43)

Schuaima jest krajem
Gdzie przybyli ci wszyscy, którzy odeszli. (2015: 43)

Schuaima jest zatem światem czy też wymiarem, do którego trafiają ci, którzy umarli w sensie fizycznym. Nie jest to jednak raj w rozumieniu chrześcijańskim, gdyż ta religia rysuje ostrą granicę pomiędzy rajem a światem ziemskim. Przeciwnie – u Winstona Moralesa podmiot liryczny może swobodnie przemieszczać się pomiędzy oboma światami:

(...)

Llevo en mis bolsillos
El mapa transparente de tu tierra       
Y puedo cruzar cuando me parezca.   
                                                                          
(…) (poema XVI, 2015: 34)                     


(…)

Noszę w kieszeni
Przejrzystą mapę twego kraju
I mogę granicę przekraczać, gdy zechcę.

(...)
(wiersz XVI, 2015: 34)





Jest to zatem przejaw światopoglądu, w którym oba wymiary pozostają w stałej wzajemnej interakcji. Potwierdza to cytat przypisywany francuskiemu poecie surrealistycznemu Paulowi Éluardowi, wybrany przez Winstona Moralesa na motto innego tomu poetyckiego, La ciudad de las piedras que cantan (Miasto śpiewających kamieni): „Istnieje inny świat, ale znajduje się w tym”.[5]
Jednakże, mając na uwadze słowa samego autora o tym, jak wielki wpływ wywarła na niego Biblia, nie można całkowicie odrzucić pewnych skojarzeń z wyobrażeniami chrześcijańskimi. Po pierwsze, opisy Aniquirony wydają się inspirowane biblijną Pieśnią nad pieśniami:
Aniquirona,  poema XXIV:

Con la transparencia del amor infatigable y ebrio
honraré tu collar de mariposa
tus labios de gaviota subceleste,
tu cabellera solitaria como un faro
(...)
Honraré tus senos de estatua grecorromana,
Tu boca refulgente
Como la hoguera del exilio
(...) (2015: 47)

Cantar de los cantares  (4: 1; 3-5):[6]

Tus cabellos son como los rebaños de cabras
 que retozan en los montes de Galaad.
(...)
Tus labios son cual cinta escarlata;
 tus palabras me tienen hechizado.
Tus mejillas, tras el velo,
 parecen dos mitades de granadas.
Tu cuello se asemeja a la torre de David,
construida con piedras labradas;
de ella penden mil escudos
 escudos de guerreros todos ellos.
Tus pechos parecen dos cervatillos,
dos crías mellizas de gacela
que pastan entre azucenas.


Aniquirona, wiersz XXIV:

Z żarliwością miłości czystej, niestrudzonej
Hołd złożę twej szyi jak motyl
Ustom twym jak mewa podniebna
Włosom twym samotnym jak latarnia
(...)
Hołd złożę twym piersiom jak u grecko-rzymskiego posągu
Wargom płomiennym
Jak zapalony stos wygnania
 (...) (2015: 47)






Pieśń nad pieśniami  (4: 1; 3-5):[7]

Włosy twe jak stado kóz 
falujące na górach Gileadu.
(...)
Jak wstążeczka purpury wargi twe 
i usta twe pełne wdzięku. 
Jak okrawek granatu skroń twoja 
za twoją zasłoną. 
Szyja twoja jak wieża Dawida, 
warownie zbudowana; 
tysiąc tarcz na niej zawieszono, 
wszystką broń walecznych. 
Piersi twe jak dwoje koźląt, 
bliźniąt gazeli, 
co pasą się pośród lilii. 




























Podobnie jak w Pieśni nad pieśniami, w przypadku Aniquirony moment spotkania z kobietą odsuwa się w czasie, kobieta wydaje się nieuchwytna, niedościgniona, unika spotkania (huye y rehuye). Nasuwa to skojarzenie z poezją mistyczną, również inspirowaną Pieśnią nad pieśniami. Głównym tematem poezji mistycznej jest dążenie do osiągnięcia jedności z Bogiem, przedstawianej jako spotkanie z ukochaną kobietą (lub mężczyzną, gdy podmiotem lirycznym jest kobieta). Aniquirona również jest uosobieniem istoty światła, choć nie wyłącznie Boga – pełni rolę przewodniczki duchowej, która, choć nie poprzez bezpośrednią rozmowę, lecz – przeciwnie – poprzez swą ulotną obecność i częściowe „objawienia”, pomaga podmiotowi lirycznemu zrozumieć swój wymiar. W szerszym rozumieniu, jako istota światła (luz czy też lux, jak woli poeta) uosabia poznanie  – jest „początkiem innych dróg”, ”el umbral de otros caminos” (wiersz I, 2015: 9) oraz, jak czytamy w dedykacji do jednego z wierszy z tomu La ciudad de las piedras que cantan, „Dobro Czyniącą w Ciemnościach” („Bienhechora en la Obscuridad”) (2011: 43).


Podobnie jak w poezji mistycznej, u kolumbijskiego poety, dopóki trwa życie ziemskie, zjednoczenie z istotą światła może być tylko chwilowe i krótkotrwałe, a wieczne i stałe będzie mogło stać się dopiero po śmierci. Jednakże, w odróżnieniu od podmiotu lirycznego poezji mistycznej, który tak bardzo pragnie jedności z Bogiem, że życie ziemskie powoduje u niego cierpienie i wręcz chęć jak najszybszej śmierci („umieram, bo nie umieram” Jana od Krzyża), u Winstona Moralesa podmiot liryczny pragnie kontynuować życie fizyczne i wystarcza mu fragmentaryczne poznanie, którego źródłem są wizyty w Schuaimie:

(...)
Pero no amo el suicidio
Pienso que es un pretexto de la vida
Para buscarte demasiado pronto
(...)
Déjame partir amada forastera
El tren de Schuaima sale a las nueve
Y yo aún conservo tres tiquetes de regreso. (poema XVI, 2015: 34)


Jednakże nie pragnę samobójstwa
Myślę, że życie podsuwa ten pretekst
By próbować odnaleźć cię zbyt prędko
 (…)  
Pozwól mi odjechać, ukochana cudzoziemko
Pociąg z Schuaimy odchodzi o dziewiątej
A ja wciąż przechowuję trzy bilety powrotne.  (wiersz XVI, 2015: 34)


Najistotniejszą różnicą pomiędzy poezją mistyczną a poezją Winstona Moralesa jest to, że podczas gdy w tej pierwszej, aby osiągnąć jedność z Bogiem, należy całkowicie odrzucić świat zmysłowy, cielesny i materialny, aby w pełni dostąpić poznania Boga (czy też światła), w twórczości kolumbijskiego poety to właśnie zmysły i uważna obserwacja rzeczywistości fizycznej są głównym narzędziem służącym poznaniu tego, co duchowe. Winston Morales nie postuluje całkowitego odrzucenia świata fizycznego, ale właśnie użycie zmysłów po to, by wykroczyć poza rzeczy materialne, zrozumieć ich prawdziwą naturę i ich język przed-językowy, lenguaje pre-idiomático, by „wznieść się do źródeł języka” (”ascender al principio del lenguaje”). Ten cel zostaje zapowiedziany w wierszu otwierającym tom o Aniquironie:



Y estoy buscando las voces del camino
Para traducirlas
Seguro llevarán tu nombre
He aprendido a interpretar la voz del viento
Esa misma que arrulla las hojas entreabiertas
De tu árbol.
(...)
Al cuenco de mis manos
Llega impetuoso el sol
Con el oro y el trigo de tu cima
¿Debo ascender al principio del lenguaje? (poema I, 2015: 9)


Szukam pojęć, które podszeptuje droga
Aby je tłumaczyć
Pewnie będą nosić twe imię
Nauczyłem się interpretować głos wiatru
Ten sam, co kołysze wpółprzymknięte liście
Twego drzewa.
 (…)
W zagłębienie mych dłoni
Ogniście wpada słońce
Niesie złoto i zboże z twego szczytu
Czy to znak, by wznieść się do źródeł języka? (wiersz I, 2015: 9)







Słowo voz oznacza zarówno „słowo”, „pojęcie”, jak i „głos”. Słońce, złoto i zboże (gradacja) mogą być symbolami światła, poznania, oświecenia. Na początku drogi podmiot liryczny wykazuje niepewność (przypuszczenie: „Pewnie będą nosić twe imię”, pytanie: „Czy to znak, by wznieść się do źródeł języka?”), jednakże w kolejnym wierszu następuje kontynuacja tej samej myśli, już z większym zdecydowaniem („Tylko w ten sposób wiem, że istnieję”):

(...)
Sigo las hojas que corretean presurosas
Sigo la lluvia y su música húmeda
Sigo los pájaros y sus ondas
Hay una aproximación entre el lenguaje de los árboles
Y el mío.

Sólo así puedo acercarme
Sólo así sé que existo
Y que el camino no es camino
Sino va cargado de palabras y de voces.
(...) (poema II, 2015: 10)


Podążam za szybko rozpierzchającymi się liśćmi
Podążam za deszczem i jego wilgotną muzyką
Podążam za ptakami i ich falowaniem
Istnieje podobieństwo między językiem drzew 
I moim.

Tylko w ten sposób mogę się zbliżyć
Tylko w ten sposób wiem, że istnieję
I że droga nie jest drogą  
Lecz przepełna jest słów i pojęć
 (…) (wiersz II, 2015: 10)

Dodatkowo, w wierszu El lenguaje (Język), pochodzącym z tomu De regreso a Schuaima (Powrót do Schuaimy), czytamy:

Al evocar el sonido de esta Terra
El campo abierto
Conduce a la polifonía del bosque.
Allí el lenguaje es instintivo
Pre-idiomático
(...) (2013b: 165)


(…)
Przywołując dźwięk tej Ziemi
Otwarte pole
Prowadzi w polifonię lasu
Tam język jest instynktowny
Przed-językowy
 (...) (2013b: 165)




Także z wiersza El diablo (Diabeł) z tomu Temps era temps wynika, że odczytać język rzeczy to zrozumieć ich prawdziwą naturę, gdyż język ten jest ich inherentną, nieodłączną częścią, ich istotą:

...El lenguaje de la palma no es un lenguaje
Por lo menos no articulado.

El lenguaje es inherente a ella.
Como el verde a la hoja.
El lenguaje
-Su vibración-
Mana de ella,
De su esencia,
Su substancia.
(...) (2013a: 201)


…Język palmy to nie język
A przynajmniej nie wypowiedziany.
Język jest jej inherentną częścią
Tak jak zieleń jest nieodłączna od liścia.
Język
Jego wibracja
Wypływa z niej
Z jej istoty
Jej sedna.
 (...) (2013a: 201)

Przyroda nie jest zatem językiem symboli, ponieważ symbol jest arbitralny i odsyła do rzeczywistości zewnętrznej. W twórczości Winstona Moralesa język – przeciwnie – jest inherentną częścią elementów świata materialnego i odczytać ten język to poznać prawdę o danej rzeczy. Dlatego też świat przyrody pozwala zrozumieć Aniquironę, która uosabia poznanie istoty rzeczy:

(...)
A través de la interminable,
De la imperecedera
De la futurista naturaleza
Te veo tal como eres. (Aniquirona, poema IX, 2015: 22)

(…)
Poprzez niekończącą się
Nieprzemijającą
Futurystyczną naturę
Widzę cię taką, jaka jesteś. (Aniquirona, wiersz IX, 2015: 22)

To dążenie do osiągnięcia poznania wykraczającego poza wymiar materialny można interpretować jako próby spojrzenia dalej niż na cienie na ścianie jaskini Platona i odwrócenia się w stronę światła, aby zobaczyć to, co prawdziwe – dla Platona ideę – a nie tylko jej odbicie, odpowiadające wymiarowi fizycznemu, na którym skupia się współczesny światopogląd naukowy, nierzadko zapominając o żródłach języka.






Podsumowanie

Poezja Winstona Moralesa Chavarro odwołuje się do szeroko pojętych ezoteryki i okultyzmu, by we współczesnym świecie ocalić wymiar duchowy i wykroczyć poza powierzchowne koncentrowanie się na świecie materialnym. W tym celu poeta posługuje się uważną obserwacją otaczającego go świata, aby dotrzeć do prawd, których źródło znajduje się (i być może jednocześnie nie znajduje się) poza wymiarem fizycznym. W twórczości kolumbijskiego poety przyroda nie jest językiem symboli: nie odsyła do rzeczywistości zewnętrznej – wymiary niematerialne również nie są rzeczywistością zewnętrzną, ale częściami składowymi jednego świata, postrzeganego w sposób całościowy (znajdują się w tym) – ale posiada inherentny język będący jej integralną częścią. Odczytać ów język to wyjść z jaskini Platona, poznać prawdziwą naturę rzeczy, ujrzeć prawdę o niej, nie tylko jej odbicie w świecie materialnym. Całkowite poznanie nie jest możliwe dopóki nie nastąpi śmierć fizyczna, jednakże, dopóki trwa życie ziemskie, można dokonywać prób zgłębiania innych wymiarów, aby dostąpić poznania choć częściowego, by ocalić aspekt duchowy przed światopoglądem naukowym, którego dominacja we współczesnym świecie sprawia, że człowiek zapomina o korzeniach swej natury i może prowadzić – poprzez nadmierną technicyzację i technologizację – do utraty istoty człowieczeństwa.


Bibliografia

a)      Literatura podmiotu

1.      MORALES CHAVARRO, W. (2013a): El diablo, en: L. Gutiérrez Riveros, N. Romero Guzmán, W. Morales Chavarro, H. Vargascarreño, A. Berger-Kiss (eds.), „Mientras el tiempo sea nuestro”, Bogotá: Ediciones Exilio, ss. 201-202
2.      MORALES CHAVARRO, W. (2013b): El lenguaje, en: L. Gutiérrez Riveros, N. Romero Guzmán, W. Morales Chavarro, H. Vargascarreño, A. Berger-Kiss (eds.), „Mientras el tiempo sea nuestro”, Bogotá: Ediciones Exilio, s.165
3.      MORALES CHAVARRO, W. (2015): La Dulce Aniquirona, Cartagena de Indias: Comunicadores UdeC

b)      Literatura przedmiotu

1.      Bible Gateway: Nueva Versión Internacional, Cantar de los cantares, https://www.biblegateway.com/passage/?search=Cantares+1&version=NVI [dostęp: 07.11.2016]
2.      Biblia Tysiąclecia, Pieśń nad Pieśniami, http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=585 [dostęp: 25.02.2017]
3.      CASSIRER, E. (1987): Antropología filosófica. Introducción a una filosofía de la cultura. México: Fondo de Cultura Económica, s. 126
4.      ESTÉBANEZ CALDERÓN, D. (2004): Mística, w: idem, „Diccionario de términos literarios”, Alianza Editorial, ss. 677-680
5.      LÉVI-STRAUSS, C., Pensamiento “primitivo” y mente “civilizada”, http://www.internet.com.uy/arteydif/SEM_UNO/PDF/pensamiento.pdf [dostęp: 07.11.2016]
6.      MORALES CHAVARRO, W. (2011): La ciudad de las piedras que cantan, Ibagué: Caza de Libros
7.      MORALES CHAVARRO, W. (2008): Poéticas del ocultismo en las escrituras de José Antonio Ramos Sucre, Carlos Obregón, César Dávila Andrade y Jaime Sáenz, Bogotá: Trilce Editores




[1] Oryg.: “Antes de categorizar el mundo y antes de sistematizarlo, la poesía era la única ciencia y también la única religión. Podemos afirmar que la poética estaba inmersa en saberes tan antiguos como la astrología y la alquimia, madres de la astronomía y química modernas”.  (Morales Chavarro 2008: 18). Wszystkie tłumaczenia fragmentów dzieł kolumbijskiego poety pochodzą od autorki niniejszego tekstu.
[2] Oryg.: “La poesía nace como una forma de explicar el mundo, como una manera de interpelar al otro, así este otro sea invisible o divino –la poética significaba una comunión con fuerzas extraterrenales y extracorporales–, un apelar a la escritura para narrar no sólo las cosas de la lógica humana, sino aquellas que se escapaban a toda explicación racional o simbólica”. (Morales Chavarro 2008: 18)
[3] Oryg.: „Cada elemento del macrocosmos está conectado de manera inexplicable –para los ojos de lo racional– con cada partícula del microcosmos (lo humano). (Morales Chavarro 2008: 20)
[4] Oryg.: “La escritura se ha tecnificado, se ha vuelto racional, ha perdido su lenguaje primario, el lenguaje cifrado que le conectaba con el orden de lo sublime, con la esencia de sus sonoridades y expresiones”. (Morales Chavarro 2008: 24)
[5] Oryg.: „Il y a un autre monde mais il est dans celui-ci”. (P. Éluard, cytowany przez: Llewelyn J. (2009): Margins of Religion: Between Kierkegaard and Derrida, Bloomington: Indiana University Press, s. 452)   Hiszpańska wersja tego cytatu, przywołana przez kolumbijskiego poetę (”Hay otros mundos, pero están en éste”) sugeruje, że chodzi o więcej niż jeden świat, mimo że w wersji oryginalnej ten rzeczownik występuje w liczbie pojedynczej.
[6] Za Nueva Versión Internacional.
[7] Za Biblią Tysiąclecia.








IX (z tomu ¿A dónde van los dias transcurridos?)

Gdy wieczór rozszczepia czereśni drzewo
Tylko okno pozostaje,
Przepaść niewielka, co wygląda za horyzont.
Każdy pąk owocu jest jak alkowa na firmamencie,
Okazała sypialnia,
Gdzie drżące mijają lata.
W tych pokojach chłonie się świat,
Woń owoców, co nie więdną,
Co uparcie wciąż perfumują noc.
Z tego okna widzę, jak śpiewają ptaki
I myślę, że życie wciąż jest piękne, by razem z nimi zapłakać.



XVII (z tomu Camino a Rogitama)





TEZEUSZ

Ariadno,
Co poprzez sen
Labirynty uplotłaś wśród cieni,
Co me ciało cudzoziemca obszyłaś
Tysiącem wątków, komet i dróg,
Domów sto utkałaś, by przeżyć tę śmierć
Co marzy o życiu mniej żmudnym.
Ariadno
Kilometry muzyk i sfer
Ważek, żywic i strof,
Ariadno metaliczna
Tak dla bryzy i deszczu gościnna,
Dla pulsowania gwiazd.
Ty, co poprzez sen
Wierzchem zesłałaś
Kamienie i chrząszczy blask,
Co poprzez język i splot konopny twych furii
Nakreśliłaś wiersze czytelne w tym życiu
I w tym drugim, którym nie żyłaś jeszcze
I w tej śmierci
I w tej drugiej mniej żmudnej
Co wciąż uparcie zwleka.
Ariadna
Córka Minosa, Króla Krety,
Prządka milczeń i ech
Ariadna i jej poszukiwania bezustanne
Czemu uparcie wciąż snujesz opowieść w mej pamięci?


XVII (Z tomu Temps era temps)





ŚMIERĆ

…Mężczyzna słucha jazzu w swym biurze,
To może być on,
Ale jest kimś innym.

Mężczyzna wytęża słuch,
Wsłuchuje się w śmierć,
Przenika odbicie muzyki pradawnej,
Przebrzmiałej.

Mężczyzna widzi swą śmierć poprzez muzykę
Autumn Leaves,
Ahmada Jamala.
Muzyka zawsze tak pachnie,
Przywołuje woń,
Esencję,
Brzmienie, co duszę zagłusza.

Muzyka łamie, co nie do pokonania
Burzy, co nie do złamania
Śmierć jest muzyką,
Powrotem tam, gdzie ścieżki.

Mężczyzna słucha jazzu w swym biurze,
Być może to on,
Ale jest kimś innym,
To wie na pewno.

Arpeggio uderza go w twarz,
Kruszy zęby.
Pewna muzyka,
Pewna piosenka,
Pewien mężczyzna.
Śmierć strzeże swych sekretów,
Pyrrusowych zwycięstw...


XX (z tomu De regreso a Schuaima)





SEN

Z tej samej materii, z której przędzione są sny
Me życie jest zawieszone
Na nici światłocienia magicznych wizji.
Tak mówił Szekspir
I Calderón, i Holberg, i Zhuangzi;
Życie jest snem,
Może wielowiecznym odbiciem gwiazdy
Której światło
Tylko w tej nocy godzinie
Nasze świece rozpala
Czy też echa najbardziej milczące.
Nieopodal
W ogrodzie jedwabistych jabłoni,
Gdzie cień i zwierciadło grzęzną
Znajdują się innych zwidzenia
Sny tego, który drzemie,
Trzoda tego, który przędzie za nas.
Czym bardziej czytelny sen
Tym pewniejsze istnienie i obraz Tanatosa.
Nagietki, noc
I wszystko, na co patrzę
Postrzegam poprzez optykę i jej taflę
(kosmiczny i uświęcony kontekst snów).
Rozliczne energie podróży
Nabierają życia na jawie
I mieszają się,
Jak zapach z Golgoty lub z Chin
Którego esencja jest bardziej żywotna
W godzinie Plejad i świerszczy.
Z lekkością totalności,
Z powolnością wieczności,
Z lotnością eteryczności
Tak sen przychodzi do nas:
Semicki ptak
Co czasem przysiada na ramionach lub głowach
I nasze imiona powtarza
Jakby pamięć
Była Sezamem
Który dawno temu zamknęliśmy.







sábado, 25 de febrero de 2017

CONSTRUCCIÓN DE UN ESPACIO ONÍRICO Y DE EXILIO EN LOS POEMAS “X” y “XXII” DEL POEMARIO ANIQUIRONA DE WINSTON MORALES CHAVARRO




Magíster en Literatura
Poesía II
Lucía Norambuena Marambio


CONSTRUCCIÓN DE UN ESPACIO ONÍRICO Y DE EXILIO EN LOS POEMAS “X” y “XXII” DEL POEMARIO ANIQUIRONA DE WINSTON MORALES CHAVARRO
Lucía Norambuena Marambio
Profesora de castellano y Magíster en Literatura
Universidad de Playa Ancha
Chile


Resumen

En 1998 Winston Morales publica su primer poemario titulado Aniquirona, el cual nos presenta un mundo idílico que bordea lo paradisíaco, donde hombre y natura se aúnan para crear un espacio poético denominado Schuaima. Es allí donde el sujeto poético juega con el imaginario del lector dejándolo en la expectativa de no saber si ese sitio es real o es parte de un sueño que tiene el hablante y del cual no quiere despertar, para no tener contacto con la vida cotidiana cargada de hastío y ruidos. Es así como, además, se identifica un exilio albergado por el sujeto que lo invade en este espacio tan extraño y misterioso.

Palabras claves: Exilio- Onírico-Schuaima- Winston Morales Chavarro.

El ser humano, desde que se constituye como civilización a través del sedentarismo, ha manifestado la necesidad de pertenecer a un lugar. Por lo mismo, verse obligado a dejarlo, ya sea real o simbólicamente, generará lo que es considerado como desarraigo, cuyo concepto implica extinguir por completo una idea o una costumbre enraizada en la vida de las personas, o bien, implica un proceso en el cual se crea un cuestionamiento por parte de los seres humanos para dejar la concepción pasada y retomar una nueva visión del mundo. El desarraigo tiene relación con el concepto de exilio, debido a que ambos generan una ruptura biográfica. Luis Pradenas en su texto Exilios, el hombre bicéfalo afirma que el exilio “supone enfrentar una situación de ´crisis´, en la que cada persona es confrontada al desafío de reconstruir su sistema de creencias y el conjunto de sus modelos de conducta, ´condicionamiento mental´ heredado de sus pertenencias sociales y culturales” (2006:24). De acuerdo con lo expuesto se puede establecer una similitud en la percepción que tiene un individuo al enfrentar un exilio o un desarraigo, pero no refiriéndose a ambos conceptos como un modo territorial, sino como un abandono personal que guarda relación con las creencias o los valores adquiridas en la vida y que en otra etapa se despojan a modo de criterio personal.

El presente trabajo analizará el espacio poético denominado Schuaima como un lugar de exilio y con características oníricas en los poemas “X” y “XXII” del poemario Aniquirona de Winston Morales Chavarro publicado en 1998, que se justificará con los planteamientos teóricos de Sigmund Freud y Marina Gasparini. Se identificarán dichos conceptos por la necesidad del sujeto poético de no abandonar el espacio de idilio que representa un exilio como elección de él y definido por las múltiples características oníricas que representa Schuaima.

Para sustentar el posterior análisis de los poemas descritos, es necesario referirnos a lo planteado por Gasparini con respecto a la temática del exilio. La estudiosa afirma que este “es un viaje sin retorno. No se regresa al lugar que abrió la geografía del extrañamiento en nosotros. Cambia la tierra de la que nos alejamos, cambiamos también nosotros” (27: 2011). Sin duda, el exilio implica un alejamiento del lugar de origen en el cual nos abren un portal territorial del que, finalmente, no queremos volver porque al hacerlo, nada de lo que se deja será igual, ni lo tangible, ni las personas.

Con respecto a lo anterior, la teórica plantea que “La persona que fuimos no es la misma que un día cualquiera deambula de nuevo por las calles de nuestros recuerdos” (28). Es así como la idea del retorno se marchita, debido a que todos los acontecimientos vividos en el lugar de origen se tornan parte del pasado, construyendo un nuevo presente en otro lugar que será diferente al descrito. Aunque debe entenderse el exilio no solamente como un errar por otros territorios, sino también por una constante reflexión y cambios internos que vive el ser humano cuyo factor fundamental es el proceso de transformación en su cotidianidad.

Es por esto que Gasparini abarca en su texto el concepto de patria no solo como un cambio de territorio para producirse un exilio, sino también se refiere a una errancia “hacia esa patria que no se encuentra en ningún mapa” (28). Por lo anterior, la patria no sólo se debe entender como lo tangible, la tierra que fue dividida por el humano, sino más bien por un deambular en una extrañeza que tiene que ver con la interioridad del ser.

Es importante destacar lo anterior, debido a que constantemente el ser humano se enfrenta a situaciones de extrañeza que tiene un significado inexplicable para la razón, así lo percibe también Gasparini cuando manifiesta que
quizá la vida sea justamente eso, un atravesar siempre de nuevo el territorio de la extrañeza, doloroso sentimiento de no pertenencia, para, con mirada fija en el camino, buscar los horizontes en los que internamente reconocemos. (29).

Es así como se reitera la idea de enfrentarse consigo mismo, con los fantasmas que habitan los espacios interiores, para alejarnos de aquel lugar que daña pero, al hacerlo, hay un riesgo que el ser humano debe enfrentar, la soledad. Es por lo anterior que se utiliza un sinónimo clave para entender la soledad en el exiliado, ya sea externo (territorial) o interno (reflexivo). Todo exiliado posteriormente se convierte en el extranjero de un territorio, o bien de un cambio en su visión del mundo o consigo mismo. O de ambas

Es así como Gasparini plantea que “El desterrado es un extranjero. También lo es el exiliado. Extranjeros son el exiliado y el desarraigado. Extranjero es el otro, el distinto a mí. Extranjero es el que yo no soy” (29). Y al no ser, establecemos inmediatamente una diferenciación entre la normalidad y la extrañeza. Así, sin lugar a dudas, el extranjero será diferente a quien deambule por su espacio de origen, con una cultura, un idioma y unas costumbres distintas. Bajo esa lógica
El desterrado es usualmente reconocible. Lo pone en evidencia su mirada desorientada. Sus palabras y errores lo revelan; sus silencios y sus modos distintos de comportamiento lo señalan como el venido de afuera. (29).




La cita anterior reafirma lo descrito anteriormente, el exiliado será visible en sus formas con aquellos que habiten el espacio no reconocido y extraño por el foráneo. En definitiva, Gasparini establece dos formas de exilio; uno externo que tiene relación con el territorio tangible que denomina como patria, y también con un exilio interno por parte del ser humano, que se vincula con una retrospección en el comportamiento mismo del ser. Así, cabe inferir que dicho exilio es el alejamiento del hombre con el mundo, debido a que no se siente parte de este. Un ejemplo claro es el de los románticos del siglo XIX quienes en plena época industrial, deciden huir del espacio de destrucción y aferrarse a la poca naturaleza que fue devastada en manos de la modernidad.

Por otro lado, debe definirse el análisis en relación al concepto de sueño que se plantea en los poemas elegidos de Winston Morales Chavarro. Así, en el texto La interpretación de los sueños, Freud define estos a través de un estudio acucioso con sus pacientes, otorgando una distinción sicoanalítica en el significado de los sueños y lo que producen en la mente de las personas.

Freud plantea que los sueños representan símbolos que se originan en nuestras mentes por diversos estímulos “El sueño puede representar simbólicamente el estímulo como tal, la naturaleza de la excitación producida y el objeto al que tiende o bien hace entrar al yo onírico en una relación concreta con las simbolizaciones del estado mismo por el que atraviesa” (58: 1986). Referente a lo anterior, el sueño nace después de la construcción de un estímulo que provoca nuestro cerebro bajo el carácter de un símbolo.

Pero además, cabe destacar que no sólo los sueños se originan por un estímulo, sino también por una fantasía reprimida por nuestra mente “Aparte de la enorme variedad de la representación, hallamos en todo sueño, como fuerza central, una actividad simbolizante de la fantasía (59). Es por esto que es necesario comprender que los sueños son originados por un estímulo que envía el cerebro,  posterior a una fantasía o a un deseo que el ser humano tenga. Por esta razón, Freud plantea que los sueños son optativos, es el ser quien elige que soñar: “Sé desde luego que […] mi afirmación de que todo sueño es una realización de deseos y que no existen por tanto sino sueños optativos (114).

La interpretación de los sueños aborda dos rasgos fundamentales que no pueden desligarse de los sueños: deseo y fantasía. Sin embargo, existe un análisis de estos en función de la proximidad del tiempo real con el tiempo onírico. Así, Freud afirma que “el sueño prefiere evidentemente las impresiones de los días inmediatos anteriores” (139), pero que esa distancia temporal debe conformarse de acuerdo con una selección de los acontecimientos, “recordando no lo esencial e importante, sino lo accesorio y desatendido” (139). Entonces, los sueños son acontecimientos vividos en un corto tiempo y son la selección de nuestra mente referente a lo anexo, a aquello con menor importancia (139).Sin duda, Freud permite un vasto análisis acerca de los sueños y  la configuración de estos en la mente del ser humano. Así, afirmó, además, que los recuerdos previos provocados por un estímulo de fantasía o bien, del deseo dirigido a un símbolo, avivan el surgimiento de los sueños.

En el poema “X”, el hablante comienza a recordar su niñez enumerando elementos pertenecientes a la casa de la infancia. Pero en ese pasado se reitera un sentimiento de tristeza que el hablante lleva  hasta el presente. Debido a ese pesar, a que al sujeto le “sobra coraje para amar la muerte” (Morales, 1998: 16) es que llega mediante un exilio interno y de reflexión a Schuaima.

Gracia a la muerte / Estoy en Schuaima / Otro modo de existencia / Otra forma de quedarse / Y acostumbrarse a los recuerdos / A uno mismo,  / A ese otro conocido (16).
En la cita anterior, se evidencia un cambio en la visión territorial, el hablante se refiere a un pasado y un ahora que se llama Schuaima, donde todo es diferente, donde debe adaptarse a una nueva forma de vivir. Tal cual lo planteaba Gasparini, quien afirmaba que todo ser humano se siente solo en otro sitio que no es su lugar de origen, por ende, es él quien debe climatizarse en el nuevo lugar.
Luego, el sujeto insiste en expresar un temple de ánimo hostil al señalar el pasado que dejó “Desprovisto de mi antigua ropa/ desnudo/ con los ojos abiertos/ entregado a la pasividad al permanente transcurrir/ por el valle de las tristezas” (17).Sin duda, el sujeto deja atrás lo vivido y se aproxima a vivir una nueva vida, con los ojos abiertos para no cometer los mismos errores de antes y con la tranquilidad que amerita el vivir un presente en Schuaima. Así lo reafirma la siguiente cita: “Antes de que cayeran las hojas de los árboles/ antes de que el viento dibujara otro reloj/ con las estrellas/ estaba en Schuaima” (17).




La temática del exilio también se evidencia en el poema “XXII” del poemario Aniquirona donde el hablante describe aún más su estancia en Schuaima y cómo se siente infinitamente agradado al enfrentarse a un sitio cuyo carácter preponderante es la naturaleza con sus colores y sonidos:
¿Acaso en Schuaima la luz?/ la gran nube en forma de ánfora/ donde todas las tristezas se evaporan/ y los niños juegan con los tamariscos y los pájaros?/ Schuaima es la nación/ donde todos los que se fueron han llegado(33).

En la cita anterior se interpreta cómo el sujeto describe las características positivas al estar en Schuaima, debido a que representa un espacio de alegría, de luz, donde hombre y natura se aúnan para formar un solo mundo. Es por ello que todos los hombres que huyeron de su lugar de origen, o bien se alejaron de la nación hostil del pasado, deciden refugiarse en Schuaima para alcanzar la plenitud que no les fue otorgada en su espacio heredado por la vida apresurada o la sociedad materialista.

Todos los personajes que en el mundo real tienen características negativas para la sociedad, se reúnen en Schuaima. El hablante los invita a todos a vivir la experiencia de buscar la salvación o, alejarse por un instante de sus vidas cotidianas para convivir con los elementos de la naturaleza:
Crucen amigos de infancia/ vengan marineros y soldados muertos/ vengan prostitutas/ que los músicos desnuden su tristeza de guitarra/ y los villanos se levanten de sus prisiones/ ¡Hay pan para todos!/ venga también el salmista, el misionero,/ judíos, mahometanos y gentiles/ crucen pescadores con sus redes de plata/ y el místico con su trozo de parafina(33).

Es así como el sujeto invita a todos esos seres a exiliarse por un tiempo en Schuaima, con la finalidad de que curen su tristeza, ya que este espacio es “la luz de la lámpara gigante” (33), en donde el pan alcanza para todos, nadie tiene prohibición de buscar refugio en Schuaima. Sin embargo, hay una única restricción, nadie puede depositar negatividad, oscuridad o revivir el pasado de tristeza, porque todos los personajes deben aportar luz y contagiarse de ese mundo de felicidad para transformarse en un ser puro, “marchen hermosos gusanos/ es hora de tejer las alas para remontar el vuelo,/ después de la metamorfosis/ ¡todas las larvas serán mariposas!” (34).

Es así como el hablante establece un símil entre la transformación de una mariposa con la evolución que tienen los seres humanos al estar en contacto con este sitio idílico. Nadie continúa igual luego de exiliarse en Schuaima, porque nadie al volver del exilio lo es, ni menos todo lo que se deja en el lugar de origen.

     Por otro lado, ambos poemas tienen carácter onírico, pero el poema que inicia el viaje a través del sueño es el poema “X”, donde el hablante manifiesta que la roldana es el objeto que lo inicia este mundo
la roldana y el cubo/ cantaron la caída de mi cuerpo/ a través del túnel de las sombras/ su música blanca; / -cántico dormido al final del pozo/ formó una gigantesca onda/ que cubrió de canciones y músicas eternas/ mi espíritu de pájaro/ mi alma de águila nocturna(16).

Luego de verse sumido en este sueño, todo comienza a convertirse en una enumeración de estímulos de deseo como bien lo afirmaba Freud, ya sea el cántico que comienza a envolverlo en este final del túnel que es Schuaima, o bien el verse envuelto en la natura propia de dicho espacio. Aquella configuración de los sonidos le son propios a la flora y la fauna que habitan en Schuaima. Así también el carácter de libertad que siente el hablante, convirtiéndose en pájaro o en alma de águila que vuela por los senderos de este lugar.

Posteriormente, describe cómo aquel viaje otorgado por la roldana de vino lo hizo descubrir un mundo del cual no quiere alejarse: “he abierto los ojos a la vida/ luego de ese viaje inexorable/ después del paso transitorio por el sueño./ la música de la rondana llegó como el sonido de las aguas” (17). Según Freud, nadie puede huir de los sueños, porque son un cúmulo de recuerdos próximos que están en el imaginario y que afloran en función a estímulos propios del deseo o de la fantasía del ser humano. Es por esto que en los poemas se identifica claramente cómo el hablante desea estar y refugiarse en este espacio llamado Schuaima que tiene carácter onírico por representar un mundo idílico, paradisíaco, debido a que se evidencian elementos propios del espacio descrito en La Biblia.
No se debe interrumpir el sueño del hablante con ninguna característica negativa “para no despeinar el sueño/ de extranjeros y visitantes” (33) porque de ser así, el sujeto deberá sumirse al mundo real y cotidiano del cual no se siente parte.
Ha llegado el instante de multiplicar pájaros y peces/ es la hora del fuego/ la hora del canto y del grito/ despójense de su armazón y de su escafandra/ los científicos/ vengan los alquimistas con el rayo y el trueno(34).

El hablante configura un mundo a su semejanza, e invita a todos los extranjeros -aquellos seres que conviven a diario con la angustia de la realidad materialista que impera en la realidad- a vivir la experiencia divina de huir de la hostilidad de la vida real y refugiarse, aunque sea por un instante, en la luz y la tranquilidad que otorga Schuaima, el sueño de este espacio.

En conclusión, el análisis abarca dos temáticas claves, el cómo el sujeto poético se ve envuelto en un exilio interno provocado por un sueño, cuyo espacio físico se denomina Schuaima. Este lugar, además, tiene características similares a las del paraíso descrito en La Biblia, donde sujeto y natura se desenvuelven sin ningún cuestionamiento, adquiriendo ambos una confusión cuando en el poema “XXII”, el hablante se siente libre al emprender el vuelo, tal como lo hacen los pájaros.

En este mundo onírico, todos son bienvenidos, no hay restricciones morales ni éticas, lo único que se prohíbe es ensuciar la tranquilidad y la armonía que otorga Schuaima, en donde nadie vuelve a ser igual, todos son extranjeros que vienen a transformar sus vidas las instancias de oscuridad pasada; todos aquellos errantes en ese sitio ya nunca vuelven a ser quienes fueron.

Finalmente, es visible un estudio de Aniquirona referente a los rasgos eróticos que presenta el personaje femenino llamado de igual forma que el título del poemario, quien es la causante de invitar y trasladar de la mano al sujeto poético, quien se ve envuelto en un estado de amnesia al verse atrapado sexualmente por esta mujer. De esta manera, Schuaima no sólo será atractiva por las características paradisiacas propias de un sueño alejado del mundo cotidiano, sino también para contemplar y disfrutar de la compañía del amor que le otorga Aniquirona en Schuaima.









Bibliografía


Freud, Sigmund (1986). La interpretación de los sueños. Bogotá: Planeta- Agostini.

Morales, Winston (1998). Aniquirona. Trilce Editores, Bogotá 1998.

Pradenas, Luis (2006). Exilios, el hombre bicéfalo. Teatro en Chile: huellas y trayectorias. Siglos XIV y XX. Santiago de Chile: L.O.M.

Gasparini, Marina (2001). El reino del exilioExilios. Poesía latinoamericana del siglo XX. Caracas: Sociedad de Amigos de la Cultura Urbana, 2012